Uwielbiam kino od zawsze, obejrzeć film na dużym ekranie to nie to samo, co telewizja, zupełnie inaczej odbiera się filmy. Mam wrażenie jakbym żyła razem z bohaterami na ekranie. Przeżywała ich rozterki, czy cieszyła się ich szczęściem. Czterdzieści lat temu nie było tyle kin, w całym mieście stały tylko trzy. Gdy odbywały się premiery filmowe trzeba było stać w kolejce kilka godzin by dostać bilet na upragniony film. Rano leciały tak zwane poranki, czyli bajki, na które chodziły maluchy. Zaś wieczorami po 22. puszczano filmy dla dorosłych.
Nie mając jeszcze odpowiedniego wieku bileterki nie chciały wpuszczać na sale. Przychodziły mi z pomocą starsze koleżanki, które przemycały mnie na sale kinowa, i byłam im za to bardzo wdzięczna. Będąc już pełnoletnia osobą kupowałam karnet i mogłam chodzić do kina w każdą niedziele przez cały miesiąc. Obecne kina nie maja już takiego uroku, przystosowane są do robienia pieniędzy. Puszcza się dużo i nie jest to koniecznie dobre kino, lecą jakieś śmieszne filmiki, w których nie ma przesłania i nie wiadomo, o co chodzi. Oczywiście są i perły świetnych polskich reżyserów. Była bym nie sprawiedliwa mówiąc ze wszystko jest złe. Raz w miesiącu chodzę do kina, aby przyjemnie spędzić czas i spotkać się z przyjaciółmi.
Dlatego z całego serca polecam świetnie zapowiadający się melodramat La La Land! Pewnie sporo osób będzie szukało filmu online, aby zaluać go bez rejestracji i wychodzenia z domu. Nikogo namawiać do pójścia do kina nie będę. Życzyć mogę tylko miłego oglądania!